Jeśli interesujesz się zabezpieczeniem lakieru, prędzej czy później trafisz na pytanie:
„A jaka jest grubość Waszej folii PPF?”
Czasem pada konkret: „Bo słyszałem, że gdzieś mają 210 mikronów…”
To jedno z najczęstszych pytań, jakie słyszymy w Monaco Garage – i jednocześnie jedno z najbardziej mylących. W tym artykule wyjaśniamy, dlaczego sama grubość folii PPF nie jest kluczowa, skąd wzięła się „wojna na mikrony” i co faktycznie decyduje o realnej ochronie lakieru.
Bez marketingu. Bez mitów. Technicznie i po ludzku.

Skąd wzięła się obsesja na punkcie mikronów?
Rynek folii PPF bardzo się rozwinął, ale wraz z nim pojawiło się sporo uproszczeń marketingowych. Jednym z nich jest przekonanie, że:
im grubsza folia, tym lepsza ochrona
To brzmi logicznie – w końcu grubsze = mocniejsze, prawda?
Problem w tym, że folia PPF to nie płyta pancerna ani kawałek pleksi, tylko zaawansowany materiał poliuretanowy zaprojektowany do pracy na karoserii samochodu.
Różnice rzędu 30-50 mikronów (np. 165 vs 210) nie zmieniają realnie poziomu ochrony, jeśli mówimy o foliach tej samej klasy.
Czym właściwie jest folia PPF?
PPF (Paint Protection Film) to elastyczna, poliuretanowa folia ochronna, która działa jak amortyzator między lakierem a czynnikami zewnętrznymi.
Jej zadaniem jest:
- pochłanianie energii uderzeń (kamienie, żwir),
- ochrona przed otarciami parkingowymi,
- zabezpieczenie przed rysami mechanicznymi,
- spowolnienie starzenia lakieru.
Kluczowe słowo: poliuretan.
To materiał, który pracuje, ugina się i wraca do pierwotnego kształtu. I to właśnie ta cecha jest ważniejsza niż sama grubość.
165 mikronów vs 210 mikronów – gdzie jest realna różnica?
W praktyce… żadna, którą odczujesz w codziennym użytkowaniu auta.
I warto to sobie bardzo jasno uświadomić.
Dlaczego?
- oba warianty skutecznie chronią przed odpryskami,
- oba amortyzują uderzenia kamieni,
- oba zabezpieczają lakier przed otarciami,
- oba posiadają właściwości samoregeneracji (jeśli to folie premium).
Różnica 30–40 mikronów brzmi poważnie tylko na papierze.
W rzeczywistości:
- 1 mikron to jedna tysięczna milimetra,
- 30 mikronów to 0,03 mm,
- 40 mikronów to 0,04 mm.
Czyli mówimy o kilku setnych milimetra – grubości porównywalnej do ludzkiego włosa.
To nie jest „kolejna warstwa pancerza”, tylko kosmetyczna różnica w liczbach.
Nie sprawi to, że auto stanie się „kuloodporne”, ani że kamień z autostrady nagle przestanie istnieć.
Jeśli ktoś oczekuje, że grubsza folia zrobi z samochodu czołg – to niestety technologia PPF tak nie działa. I tu łatwo o rozczarowanie 🙂
Co naprawdę decyduje o skuteczności folii PPF?
1. Jakość poliuretanu
To najważniejszy element. Dobre folie PPF:
- są elastyczne,
- nie pękają na przetłoczeniach,
- nie kruszą się po latach,
- nie żółkną.
Słaby poliuretan + duża grubość = sztywna, problematyczna folia, która gorzej pracuje na lakierze.
2. Warstwa top coat
Nowoczesne folie PPF mają fabryczny top coat, czyli warstwę ochronną na powierzchni folii.
To ona odpowiada za:
- hydrofobowość,
- odporność na chemię,
- samoregenerację drobnych rys,
- łatwość mycia.
Top coat ma większy wpływ na codzienne użytkowanie niż dodatkowe 40 mikronów grubości.
3. Elastyczność, a nie „twardość”
Folia musi:
- układać się na zderzakach,
- pracować na krawędziach,
- znosić zmiany temperatur.
Zbyt „pancerna” i sztywna folia:
- gorzej się aplikuje,
- szybciej odkleja się na rantach,
- może pękać na ostrych przetłoczeniach.
Dlatego elastyczność > grubość.
4. Jakość aplikacji
Najlepsza folia nie pomoże, jeśli:
- została źle docięta,
- ma napięcia,
- jest źle wygrzana,
- nie trzyma krawędzi.
W Monaco Garage przykładamy ogromną wagę do precyzyjnej aplikacji, bo to ona decyduje o trwałości zabezpieczenia – nie cyferki w specyfikacji.
Czy grubsza folia może mieć wady?
Tak – i to takie, o których rzadko się mówi:
- gorsze dopasowanie do skomplikowanych elementów,
- większe ryzyko odstawania na krawędziach,
- trudniejsze ewentualne usunięcie po latach,
- mniejsza „praca” materiału przy uderzeniu.
Paradoksalnie zbyt gruba folia może chronić gorzej, bo nie rozprasza energii uderzenia tak skutecznie jak elastyczny poliuretan.
Dlaczego klienci pytają o mikrony?
Bo:
- porównują oferty „na papierze”,
- próbują znaleźć jeden prosty parametr,
- słyszeli marketingowe hasła typu „najgrubsza folia na rynku”.
To zrozumiałe. Ale ochrona lakieru to system, a nie jeden numer w tabelce.
Jak podchodzimy do tego w Monaco Garage?
W Monaco Garage nie ścigamy się na mikrony, tylko:
- pracujemy na sprawdzonych foliach PPF klasy premium,
- dobieramy rozwiązanie do sposobu użytkowania auta,
- stawiamy na trwałość, estetykę i realną ochronę.
Nasze folie mają ok. 165 mikronów, ale:
- są w pełni poliuretanowe,
- posiadają top coat,
- skutecznie chronią przed odpryskami,
- sprawdzają się zarówno w mieście, jak i w trasie.
I co najważniejsze – działają tam, gdzie auta faktycznie jeżdżą, a nie tylko dobrze wyglądają w specyfikacji.
Czy PPF to „pleksi na auto”? Absolutnie nie
Folia PPF ma zadanie:
- chronić,
- pracować,
- amortyzować,
- dać się zdjąć po latach bez śladu.
Nie ma być:
- twardą skorupą,
- nieelastyczną barierą,
- problemem przy demontażu.
Jeśli ktoś szuka „pancerza” – to nie PPF, tylko zmiana oczekiwań.
Podsumowanie – mikrony to nie wszystko
Jeśli zapamiętasz jedną rzecz z tego artykułu, niech to będzie to:
- Różnica 30–50 mikronów w folii PPF nie robi realnej różnicy w ochronie lakieru.
- Liczy się jakość poliuretanu, top coat i poprawna aplikacja.
- Dobra folia PPF chroni, ale nadal pozwala autu wyglądać i zachowywać się normalnie.
W Monaco Garage zawsze tłumaczymy, jak działa technologia, a nie sprzedajemy marketingowych mitów. Bo najlepsza ochrona lakieru to taka, która faktycznie spełnia swoją rolę – na drodze, parkingu i po kilku latach użytkowania.
Masz pytania o folię PPF?
Chcesz dobrać sensowny pakiet do swojego auta?
👉 Zapraszamy do kontaktu – doradzimy uczciwie, bez „wojny na mikrony”.
Sprawdź cennik naszych usług i zapytaj o dostępne terminy.
Przeczytaj również:
Powłoki elastomerowe a powłoki ceramiczne – jaka różnica?
Auto Detailing – dlaczego warto korzystać?
Co to jest Auto Detailing?
5 powodów, dla których warto zainwestować w powłokę elastomerową